Sobotni Boguś – Cup
Po dłuższej przerwie spowodowanej niesprzyjającą aurą powróciliśmy do cyklu rozgrywek Boguś Cup.
Jak zwykle impreza tej rangi przyciąga mocnych graczy . tym razem zjechali koledzy z Nowego Sącza , Krosna , Mielca ,Rzeszowa ,Bobowej , Rymanowa Zdroju , Gorlic – cieszy też udział 4 zawodników z Jasła , chociaż , tym razem tylko jeden z nich , mianowicie Paweł Maziarz przebrnął przez pierwszą rundę.
Nareszcie pogoda pomogła , w balonie cieplutko 16-17 stopni aż miło posiedzieć .
w pierwszej rundzie z bardzo dobrej strony pokazali się dwaj koledzy z kortu -Bartek Argasiński i Karol Marosz .Bartek po dobrym zaciętym meczu pokonał gospodarza i z wynikiem 6/2 7/6 zameldował się w drugiej rundzie . Tam już na niego czekał jeden z faworytów imprezy – Józek Krzysztyński i to było już za dużo dla młodzieńca z Rymanowa Zdroju ,ale tanio skóry nie sprzedał.
Drugi z młodzieńców 16 -to letni Karol Marosz po raz kolejny sporo namieszał i pokazał bardzo dobry tenis .Już więcej nie napiszę po wygranym przez niego meczu że to niespodzianka , bo po raz kolejny udowodnił że może wygrywać z najmocniejszymi . W pierwszym meczu musiał oddać będącemu w niezłej formie Adamowi Ryszowi Seta 4/6 , w drugim już dominował 6/2 , ale Tie-break to już majstersztyk , pokazał jak przegrywając 2-7 – wygrać 10/8.
W 2 rundzie też był niezły horror z Olkiem Torem tym razem. I znowu zakończony Tie-breakiem . Role się jednak odwróciły i to Karol prowadził 9-5 z Olkiem i udowodnił że mając cztery piłki meczowe można przegrać . Wynik 6/1 4/6 11/9 dla Olka Tora.
Następny Mecz Olka , znowu Tie-break jak widać emocji było pod dostatkiem , tym razem dostarczył mu ich , Wiktor Nogawka , który wcześniej , również po pasjonującym pojedynku z , a jakże , z super Tie-breakiem pokonał Pawła Maziarza3/6 6/3 10/6. Po pierwszym secie wydawało się że Wiktor będzie kontrolował to spotkanie , gładkie 6/1 , a drugi Olek wygrał 6/4 i co i znowu Tie-break i to bardzo wyrównany ostatecznie 10/8 dla Wiktora , i to wystarczyło żeby zameldować się w niedzielnym Finale.
Andrzej Guzik 6/0 6/0 z Michałem Baciem , ale nie było to wynikiem gry , tylko choroby Michała więc musiał dać krecza. w drugiej rundzie Andrzej nie przestraszył się wysoko notowanego Janusza Stanka , równa zacięta walka zaowocowała wynikiem 6/4 6/2 dla faworyta . Dwie godziny biegania pozostawiło jednak ślad , a następny przeciwnik dla Stanka jeszcze mocniejszy . Krzysztyński to już najwyższa półka w tenisie amatorskim w Polsce , więc przegrana z nim 3/6 3/6 wstydu Januszowi nie przyniosła , a Józkowi dała miejsce w Finale
Atmosfera klubowa -Chłopaki rozpamiętują swoje błędy ;
Następnym razem………….he he
Bogusław Muszański